Każde uczucie jest bogactwem naszej emocjonalnej głębi i prawdy naszego ducha.
Postrzegając siebie poprzez nasze wyśnione oczekiwania, które tak na prawdę nie są naszymi własnymi oczekiwaniami, ale oczekiwaniami zrodzonymi przez naturalną potrzebę akceptacji – oceniamy to wszystko co czujemy, próbując wpasować się w jakieś określone ramy uczuć. Wymuszamy optymizm, wymuszamy radość, wymuszamy chęć do życia.
Nasze nalegania sprzeczne z naszą naturą zamykają nas w kręgu depresji, niezadowolenia i apatii, wiecznego krytykowania siebie i ciągłego uczucia, że „coś jest ze mną nie tak”. Nie potrafimy docenić siebie właśnie takich, jacy jesteśmy, nie widzimy tej pięknej niedoskonałej doskonałości kwiatu, który wypuszczając kiełek z brudu ziemi, powoli zakwita do pełni swojego potencjału. Oczekujemy, że powinniśmy napełniać aromatem pole naszego doświadczenia już teraz, oczekując nawet od siebie pewnego odcienia i bukietu określonego zapachu. Tymczasem to właśnie pozwolenie sobie wzrastać w spokoju, rozumiejąc że możemy malować jasną przyszłość jedynie wówczas, kiedy dajemy sobie teraz żyzną i troskliwą przestrzeń, która jest fundamentem dla naszego rozkwitu, który wydarza się już teraz.
Nasza świadomość nie zna granic i jest w stanie sięgać również w możliwe potencjały przyszłości. To dla tego nasza intuicja postrzega już teraz równoległą rzeczywistość, która wygląda jasno i jest w dosyć mocnym kontraście do obecnej rzeczywistości, która nie wydaje się być aż tak piękna. Tym są marzenia naszego serca (w przeciwieństwie do naszych płytkich zachcianek). To sprawia, że chcemy tak szybko znaleźć się w tym upragnionym miejscu, doświadczając wymarzonej wersji siebie, że wybiegając zbyt szybko ku niej, potykamy się już teraz, tonąc w jeszcze ostrzejszej krytyce i zniecierpliwieniu. A to z kolei sprawia, że zwiększamy dystans pomiędzy obecną rzeczywistością, a rzeczywistością naszego marzenia ku któremu zmierzamy.
To dla tego to, w jaki sposób czujemy się teraz jest tym skarbem, jest tym statkiem którym możemy zręcznie nawigować ku naszemu spełnieniu, odnajdując spełnienie już teraz w naszych niedoskonałościach. Jesteśmy głębią spokoju i radością, której żadne okoliczności nie mogą stłumić. Nic na to nie możemy poradzić. Tym jesteśmy. Nie potrzeba nam tak na prawdę ochoty do życia, dlatego że JESTEŚMY życiem. A jednak, możemy doświadczać siebie jakby tak nie było, kiedy w pierwszej kolejności nie docenimy wszystkiego co czujemy jako mądrości naszego ducha. Każda emocja potwierdza naszą prawdę, każda negatywna emocja jest zaproszeniem do powrotu do prawdy, każda negatywna emocja mówi nam, że postrzegamy siebie i świat poprzez wierzenie które nie jest prawdziwe. Zaprzeczamy naszej najgłębszej prawdzie, której nie można zmienić, i to tarcie, ten dysonans kłótni z prawdą naszej doskonałości, pięknie i sile odczuwany jest jako negatywna emocja. Niech nie będzie to jednak pretekstem do dalszej krytyki siebie, kiedy będziesz się teraz krytykować za to że kłócisz się z prawdą egzystencji… Krytyka jest ciężka i bolesna, a to znowu przypomina Ci o prawdzie życia.
To jest zaproszenie do troskliwej uwagi, która wie że każda emocja ma coś cennego do powiedzenia. To jest zaproszenie do uwagi, która wita każdą negatywną emocję jako część siebie, która prosi o ciepło naszej uwagi.
Smutek jest głębią piękna naszego serca, dzięki któremu oczyszczamy się z bolesnej straty i chwili zawiedzenia. Pozwalając sobie na smutek powracamy do siebie.
Gniew jest niewyrażonym, stłumionym entuzjazmem i wołaniem o więcej przestrzeni dla nas samych. Pozwalając sobie na gniew (który oczywiście nie będzie ranił nikogo w naszym zasięgu), powracamy do siebie.
Zazdrość jest intuicją tego wszystkiego co czeka na nas w przyszłości, kiedy postrzegamy już teraz te wszystkie dobra obecne w życiu innych ludzi. Rozumiejąc głębiej zazdrość, powracamy do siebie.
Apatia jest potrzebą zwrócenia się do wewnątrz siebie, słuchania siebie na nowym, głębszym poziomie intymności. Pozwalając sobie zrozumieć prośbę apatii, powracamy do siebie.
Bogactwo spokoju i autentycznej radości jest tym czym jesteśmy. To jest zaproszenie do docenienia tego wszystkiego co czujemy, wiedząc że nasza głębsza uwaga odsłania to wszystko za czym tęsknimy i czego pragniemy, a co już jest obecne, przykryte być może jedynie pyłem naszych nalegań i niezrozumienia. Spełnienie naszych marzeń zaczyna się zawsze od naszej wewnętrznej relacji ze sobą samym.
Jesteś doskonałością, która wygląda dokładnie tak jak ty w tym momencie. Właśnie tak. Właśnie TAK.